WARSZAWA: 18:29 | LONDYN 16:29 | NEW YORK 11:29 | TOKIO 01:29

Czuję ogromną radość, ale znam także ciężar odpowiedzialności – z dr hab. inż. kpt. ż.w. Wojciechem Ślączką, Rektorem Akademii Morskiej w Szczecinie rozmawia Wojciech Sobecki

Dodano: 14 maj 2020, 6:39

Kiedy czuł Pan większy ciężar odpowiedzialności, kiedy zostawał Pan rektorem po raz pierwszy, czy teraz, kiedy obejmuje Pan tę funkcję ponownie?

-Taki wybór to zawsze duża odpowiedzialność. Przed pierwszą kadencją była radość, ekscytacja, motywacja, by jak najlepiej sprawdzić się w nowej roli. Po czterech latach te szlaki są już przetarte. Czuję ogromną radość z zaufania, jakim obdarzyła mnie społeczność akademicka, to bardzo motywuje do dalszego działania. Tym razem ciężar odpowiedzialności jest o wiele większy. Wiele wyzwań, które postawiła przede mną mijająca kadencja, pozostaje aktualnych również w tej nadchodzącej. To przede wszystkim wprowadzanie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce – tzw. ustawy 2.0. Ogromnym wyzwaniem są też obecne wyjątkowe okoliczności związane ze stanem epidemii koronawirusa.

Jakie najważniejsze zadania stawia Pan sobie w drugiej kadencji jako Rektor Szczecińskiej Akademii Morskiej?

-Jak wspomniałem – największym wyzwaniem pozostaje dokończenie procesu wprowadzania zmian związanych z nową obowiązującą ustawą. Jednym z najważniejszych punktów jest nadchodząca ewaluacja uczelni, czyli ocena jakości działalności naukowej, która po raz pierwszy będzie przeprowadzana w ramach dyscyplin uprawianych przez uczelnię. Pierwszy raz ocenione zostaną dyscypliny, a nie wydziały, jak to było do tej pory. Co oczywiste – by rozwijać się naukowo i aspirować do zmiany statusu – chcemy być ocenieni jak najwyżej.
W mijającej kadencji udało nam się powołać dwa nowe wydziały: Informatyki i Telekomunikacji oraz Mechatroniki i Elektrotechniki – jak można zauważyć rozwijamy dyscypliny naukowe i nauczanie w kierunku technologii cyfrowej, a także – coraz szerzej otwieramy się na kształcenie kadr lądowych.
Wyzwania nadchodzącego czasu to także funkcjonowanie w dobie trwającego kryzysu i dostosowanie naszej działalności do potrzeb społeczeństwa. To będzie kadencja pełna wyzwań, zarówno tych, których się spodziewałem, jak i zupełnie nowych.

Jakie są obecnie najważniejsze projekty realizowane w Akademii Morskiej w Szczecinie?

-W pracach badawczych rozwijamy nowoczesne technologie – pracujemy nad żeglugą autonomiczną i statkami bezzałogowymi, rozwijamy zastosowanie technologii wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości, celem naszych prac są troska o środowisko oraz – ponad wszystko – bezpieczeństwo.
Jednym z największych naszych obecnych projektów oraz największą od wielu lat inwestycją jest budowa CEOP – Centrum Eksploatacji Obiektów Pływających. Ta jednostka w najbliższych latach będzie miała duży wpływ na kierunek prac badawczych, już teraz wiemy, że w oparciu o powstającą tam infrastrukturę będziemy prowadzić m.in. prace nad nowoczesnymi napędami. Powstanie tam np. Centrum Badań Okrętowych Systemów Energetycznych: ośrodek umożliwi praktyczne testowanie potencjalnych układów napędowych.

Kiedy Akademia Morska w Szczecinie stanie się Uniwersytetem Morskim?

-Cały czas się rozwijamy i dążymy do podwyższenia naszego statusu. Obowiązująca od niedawna ustawa zmieniła wymagania, jakie musimy w tym zakresie spełnić. Kolejne kroki na drodze do uzyskania statusu uniwersytetu to włączanie kolejnych dyscyplin naukowych do naszej działalności.

Jak wygląda sytuacja związana z pozyskaniem nowego statku szkolnego?

-To kwestia ogromnych funduszy, nowa jednostka jest naszym dążeniem od lat. Cały czas toczymy rozmowy z MGMiŻŚ na temat takiej inwestycji i budowy nowego statku.

Jak przebiega współpraca międzynarodowa szczecińskiej uczelni, mam na myśli choćby wspólne działania z Zhejiang Ocean University, ale także z innymi ośrodkami akademickimi?

-Nasze kontakty zagraniczne – zarówno naukowe: z instytucjami badawczymi oraz uczelniami, jak i komercyjne: z firmami i instytucjami branży morskiej, transportowej czy cyfrowej rozwijaliśmy w minionych latach bardzo intensywnie. Nadchodzący czas będzie pod tym względem trudny: kontakty międzynarodowe przeniosą się na pewno do przestrzeni wirtualnej. Jak będziemy w tym funkcjonować i jak będziemy rozwijać wspólne projekty naukowe czy przedsięwzięcia dydaktyczne: czas pokaże. Jestem jednak pewien, że „nowa rzeczywistość” nie zastopuje współpracy, przeniesie ją po prostu do innych przestrzeni.

Jak wygląda współpraca uczelni z biznesem?

-Studenckie praktyki w przedsiębiorstwach portowych, transportowych, u armatorów oraz w instytucjach gospodarki morskiej są od lat rozwijane, a współpracę staramy się zacieśniać. Podobnie rzecz się ma ze współpracą naukową: wiedza naszych ekspertów jest ceniona w otoczeniu społeczno-biznesowym uczelni, nasze ekspertyzy i merytoryczne wsparcie to podstawa wielu projektów i inwestycji branżowych w regionie, w Polsce i za granicą. Także nasze nowe inwestycje będą służyć pogłębianiu współpracy w Szczecinie, regionie i Polsce: m.in. poprzez zaplecze badawczo-szkoleniowe dla lokalnych firm i instytucji, jakim będzie powstające właśnie CEOP.

Jak przebiegają prace związane z uruchomieniem Centrum Eksploatacji Obiektów Pływających?

-Prace trwają – budynek jest już w stanie zamkniętym, zaczęły się prace w środku, gdzie powstaną laboratoria. To Centrum będzie składać się z 11 specjalistycznych laboratoriów, dzięki którym będziemy mogli wykonywać prace badawcze, które posłużą nie tylko naszemu rozwojowi naukowemu, ale też wzbogacą nasz region. Z tego punktu widzenia to najważniejsza inwestycja ostatnich lat w Szczecinie na rzecz współpracy nauki i gospodarki morskiej.

Szczecińska uczelnia morska staje się coraz bardziej międzynarodowa. Studia w języku angielskim okazały się przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”. Czy program otwierania Akademii Morskiej na studentów z różnych państw będzie kontynuowany?

Od lat kształcimy wielu studentów, którzy przyjeżdżają do nas z zagranicy, a od trzech lat prowadzimy też kierunek nawigacja w całości w języku angielskim: dla obcokrajowców, ale też Polaków. Chcemy rozwijać kształcenie w języku angielskim, jesteśmy przygotowani, by w następnej kolejności kształcić po angielsku również na Mechanice i budowie maszyn czy Transporcie. Mamy nadzieję, że rozwój sytuacji pozwoli kontynuować ten kierunek i wciąż przyjmować studentów z zagranicy.

Czy władze uczelni przewidują rozszerzenie oferty kształcenia? Otwarcia nowych kierunków lub specjalności?

-Oczywiście – zgodnie z naszym zwrotem w kierunku świata cyfrowego, przygotowujemy nowy stacjonarny kierunek Teleinformatyka na Wydziale Informatyki i Telekomunikacji. W przygotowaniu są też profesjonalne specjalizacje, jak np. szkolenie operatorów zdalnego sterowania statkiem. Świat wyznacza trendy, a my za nimi podążamy.

Jak wyobraża Pan sobie Akademię Morską za kilka lat, powiedzmy w roku 2030?

-Charakter uczelni – profilu kształcenia i badań – pozostanie morski, ale duży odsetek studentów kształcić się będzie w kierunkach otwierających możliwość pracy na lądzie. Uczelnia może stać się wielkim centrum badawczym dla przemysłu i branży morskiej. Ponadto – osiągnie też status uniwersytetu.

Czego życzyć Uczelni, studentom i Panu osobiście w kolejnej kadencji Rektora?

-Dużej liczby kandydatów i studentów, stabilności finansowania i sukcesów w pozyskiwaniu nowych projektów. Sobie i uczelni życzę dużo pracy.

Bardzo dziękuję za rozmowę, życzę dużo pracy i ciekawych wyzwań.