WARSZAWA: 07:13 | LONDYN 05:13 | NEW YORK 00:13 | TOKIO 14:13

26 lat temu zatonął prom „Estonia”. Okoliczności tej katastrofy nie zostały do końca wyjaśnione. Właśnie pojawiła się nowa zaskakująca teoria dotycząca zatonięcia promu

Dodano: 28 wrz 2020, 21:46

Do katastrofy promu doszło 28 września 1994 roku między godzinami 00.55 a 01.50, podczas rejsu z Tallinna do Sztokholmu. Na pokładzie znajdowało się 989 pasażerów i członków załogi. Większość pasażerów stanowili Szwedzi.
Feralnej nocy na Bałtyku panował sztorm. Siła wiatru sięgała 7-8 stopni w skali Beauforta, fale osiągały wysokość 6 metrów. Mimo tak trudnych warunków, promy na Bałtyku realizowały swoje rejsy zgodnie z wyznaczonymi rozkładami.
Około godziny 01.15 od kadłuba „Estonii” oderwała się furta dziobowa i statek przechylił się mocno na prawą burtę. Ogłoszono alarm ratunkowy. Drzwi oraz przejścia zostały zablokowane, aby uniemożliwić przelewanie się wody. Później ustalono, że w wyniku tej operacji część pasażerów została uwięziona i nie mogła opuścić jednostki.
O godzinie 1.22 „Estonia” wysłała sygnał Mayday, kilka minut później, o godzinie 1.29, łączność z jednostką została przerwana. O godzinie 01.50 statek zniknął z ekranów radarów. W katastrofie zginęły 852 osoby (501 Szwedów, 285 Estończyków, 17 Łotyszów, 10 Finów oraz 44 osoby innych narodowości). Jedna z uratowanych osób zmarła w szpitalu.
Według oficjalnego raportu z 1997 roku powołanej do wyjaśnienia przyczyn tragedii wspólnej estońsko-szwedzko-fińskiej komisji (JAIC), przyczyną katastrofy były wady konstrukcyjne furty dziobowej, która nie wytrzymała naporu fal i została urwana, pociągając za sobą i otwierając rampę wjazdową, co spowodowało wlanie się w ciągu 5 minut ponad 1000 ton wody na pokład samochodowy i przechył, prowadzący do zatonięcia.
Pojawiła się też inna, bardziej sensacyjna hipoteza dotycząca przyczyn zatonięcia „Estonii”. Według niej przyczyną katastrofy była dziura powstała w kadłubie jednostki poniżej linii wodnej. Zdaniem autorów tej tezy na jednostce doszło do eksplozji materiałów wybuchowych, kupowanych potajemnie przez wywiad szwedzki od wojsk rosyjskich, stacjonujących w Estonii. Ostatecznie Szwecja przyznała się do szmuglowania broni, ale jej przedstawiciele zapewniali, że podczas tragicznego rejsu na „Estonii” broni nie było.
Teraz na przyczyny katastrofy promu „Estonia” nowe światło mogą rzucić twórcy filmu dokumentalnego „Estonia – odkrycie, które wszystko zmienia”. Z ustaleń ekspertów, z którymi skontaktowali się twórcy filmu wynika, że eksplozję na promie należy raczej wykluczyć, a wyrwa w kadłubie jednostki powstała na skutek działania siły zewnętrznej. Pojawiają się opinie, że w prom uderzył duży obiekt, takim obiektem mógł być….okręt podwodny.
Prawdopodobnie przeprowadzone będzie nowe śledztwo w sprawie ustalenia przyczyn zatonięcia promu. Teorie spiskowe podsycane są także dlatego, że wraku nigdy nie próbowano wydobyć z dna morskiego, a zakaz nurkowania w jego okolicy tylko podsyca ciekawość.

fot. Wikipedia