Dodano: 23 wrz 2017, 0:16
Katalonia szykuje się do referendum niepodległościowego, a hiszpański rząd podejmuje specjalne środki ostrożności i przygotowuje się do zgromadzenia zwiększonych sił bezpieczeństwa w jednym miejscu. W tym celu wyczarterował trzy promy.
1 października w Katalonii odbyć ma się referendum niepodległościowe, które z punktu widzenia hiszpańskiego prawa jest nielegalne. Na ulicach Barcelony doszło już do starć sił hiszpańskiej policji oraz zwolenników ogłoszenia niepodległości przez Katalonię. Niedawno aresztowanych zostało 14 urzędników związanych z organizacją referendum. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a hiszpański rząd przygotowuje się na różne scenariusze.
Jednym ze środków przedsięwziętych właśnie przez hiszpańskie władze stało się wyczarterowanie trzech promów. To właśnie na nich mają zostać zakwaterowani policjanci, Straż Obywatelska oraz służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Przez dwa tygodnie promy będą stacjonowały w dwóch portach – dwie jednostki w Barcelonie, a jedna w Tarragonie. Wiadomo, że jednym z celów zgromadzonych służb będzie zablokowanie referendum.
Wspomniane trzy promy mogą pomieścić w sumie 6600 pasażerów. To – jak zauważają komentatorzy – daje pewien obraz tego, jakie dodatkowe siły policji zamierza w jednym miejscu zebrać hiszpańska władza. Niewykluczone, że nie będą to jedyne promy, z których skorzysta hiszpański rząd.
Obserwatorzy zwrócili uwagę, że jednym z promów, który wyczarterował hiszpański rząd, jest jednostka Moby Dada w barwach Moby Ferries. Firma słynie z tego, że wykorzystuje w malowaniach swoich promów postacie z popularnej serii animowanej „Zwariowane melodie”, produkowanej przez Warner Bros.
Pozostałe dwa promy wyczarterowane przez Hiszpanów to jednostki GNV Azzurra oraz Rhapsody (obie należące do GNV: Grandi Navi Veloci).
PromySkat