WARSZAWA: 11:43 | LONDYN 09:43 | NEW YORK 04:43 | TOKIO 18:43

Morskie Centrum Nauki – miejsce, w którym marzenia stają się rzeczywistością. Z Grzegorzem Adamowiczem rozmawia Wojciech Sobecki

Dodano: 02 lut 2018, 23:49

Od pewnego czasu coraz więcej mówi się o mającym powstać w Szczecinie Morskim Centrum Nauki. Proszę powiedzieć, co to będzie za obiekt?

Morskie Centrum Nauki powstanie na Łasztowni w pobliżu słynnych szczecińskich dźwigozaurów. W budynku o powierzchni 8 tys. metrów kwadratowych znajdzie się 3 600 metrów kwadratowych powierzchni wystawienniczej, która podzielona będzie na trzy poziomy. Będzie także planetarium 4D o powierzchni 100 metrów kwadratowych. Ale to nie wszystko. Chcielibyśmy, aby część eksponatów znalazła się na zewnątrz budynku i aby były to przedmioty spełniające swoją funkcję, aby każdy po obejrzeniu eksponatu mógł odpowiedzieć sobie na pytania nie tylko jak to działa, ale także dlaczego tak działa.
Moim marzeniem jest między innymi zainstalowanie po dwóch stronach Odry specjalnych czasz, przez które będzie można się porozumiewać. Ktoś stojący po jednej strony rzeki będzie mógł porozumieć się bez żadnego połączenia z osobą stojącą po drugiej stronie. Wykorzystując znane od wielu lat proste zjawisko fizyczne, będziemy mogli stworzyć ciekawą atrakcję. Ale to tylko jeden z wielu pomysłów, których jest oczywiście znacznie więcej.

Czy nasze centrum nie będzie powielało pomysłów, które już zostały zrealizowane, mam na myśli choćby Centrum Nauki Kopernik?

Absolutnie nie. Proszę zwrócić uwagę, że w Szczecinie chcemy stworzyć Morskie Centrum Nauki, a takiej placówki jeszcze w naszym kraju nie ma. Chcemy pokazywać to, co jest charakterystyczne dla naszego regionu, a taką dziedziną jest bez wątpienia gospodarka morska. Powinniśmy prezentować rzeczy unikalne, których inne centra nie mają i mieć nie będą, dlatego konieczne jest, aby część eksponatów, urządzeń powstało w naszym regionie i było zaprojektowanych i wykonanych przez naszych specjalistów. To nie mogą być rozwiązania, które zostały pokazane w innych centrach – to muszą być rzeczy naprawdę unikalne, niepowtarzalne i przez to właśnie interesujące.
Jestem przekonany, że grupa pasjonatów skupiona kiedyś wokół nieżyjącego już niestety profesora Stelmacha – twórcy interaktywnej wystawy „Eureka”, potrafi takie eksponaty zaprojektować i wykonać.

Kto będzie gościem Morskiego Centrum Nauki, czy wyobrażacie sobie wymarzonego odwiedzającego, czy w ogóle jest możliwe stworzenie obrazu takiej osoby?

Centrum będzie miejscem dla ludzi ciekawych świata, a ciekawym świata i zjawisk nas otaczających można, a nawet trzeba być w każdym wieku. Chcemy trafić z naszą ofertą do jak najszerszego spectrum odbiorców od dzieci, przez młodzież, osoby dorosłe, aż do osób dojrzałych. Oczywiście na innym poziomie będą prezentacje dla dzieci, a na innym dla dorosłych. Liczymy też na szeroką współpracę ze szkołami. Chcemy stanowić atrakcyjne uzupełnienie systematycznej edukacji szkolnej, tak aby zjawiska, o których uczniowie przeczytali w podręcznikach, mogli u nas obejrzeć na żywo i nie tylko obejrzeć, ale uczestniczyć w wielu procesach.
Chcemy pokazać, że fizyka to nie tylko jeden z trudnych przedmiotów w szkole z mnóstwem wzorów, zadań i regułek, ale wszystko co nas otacza w świecie ma związek ze zjawiskami fizycznymi.
Jeśli potrafimy zaciekawić, pobudzić chęć do poznawania świata i zjawisk nas otaczających, jeśli potrafimy wzbudzić pozytywne emocje, to będziemy mogli powiedzieć, że jeden z bardzo ważnych celów naszej działalności zostanie osiągnięty.

Czym chcecie zaciekawić, a może zaskoczyć odwiedzających?

Podstawą działalności będzie interakcja. Oznacza to, że goście nie przychodzą do Morskiego Centrum Nauki oglądać, ale przychodzą uczestniczyć i tworzyć tę przestrzeń. Mówiąc najogólniej: obowiązującą w muzeach tabliczkę „prosimy nie dotykać eksponatów” zmieniamy na ”prosimy wszystkiego dotykać, wszystkiego doświadczać i we wszystkim uczestniczyć”.
Kluczem do zrozumienia zjawisk będzie aktywne uczestnictwo. Okazuje się, że nawet najbardziej skomplikowane zjawiska fizyczne stają się proste, kiedy można uczestniczyć w ich tworzeniu i doświadczyć działania. Właśnie odniesienie zjawisk fizycznych do codziennego życia będzie atrakcyjne, bo pokażemy, jak wielki wpływ prawa fizyki wywierają na naszą codzienną egzystencję, przekonamy się, jak wielu ciekawych zjawisk jesteśmy uczestnikami każdego dnia, nawet o tym nie wiedząc. Właśnie to powiązanie nauki z codziennością będzie bardzo ciekawe. Nie chcemy mówić o abstrakcji, chcemy prezentować interesującą rzeczywistość, bo jak ktoś powiedział wiele lat temu: rzeczywistość jest ciekawsza od najdoskonalszej nawet fikcji.

Czy spodziewacie się także turystów z zagranicy?

Oczywiście, że tak! Chcielibyśmy, aby odwiedzali nas turyści z całej Europy i świata, bo naprawdę będziemy mieli co pokazać. Już prowadzimy wstępne rozmowy, aby przyjeżdżali do nas uczniowie szkół niemieckich z przygranicznych miejscowości. To byłaby naprawdę świetna współpraca. Poza tym marzy mi się powstanie mniejszych placówek, opartych na idei centrum nauki w innych miejscowościach naszego regionu. W Świnoujściu, ze względu na zlokalizowany tam terminal LNG, mogłoby powstać centrum pokazujące zjawiska dotyczące fizyki gazów. Moim zdaniem byłoby to znakomite rozwiązanie. Zaczynamy w Szczecinie, ale idea wciąż się rozwija i być może za kilka lat, to co dziś wydaje się niemożliwe, stanie się rzeczywistością.

Dziękuję za rozmowę i życzę, aby tak właśnie się stało i aby to, co dziś pozostaje w sferze już nie marzeń, ale coraz bardziej konkretnych działań, stało się wkrótce dla nas wszystkich rzeczywistością.