Dodano: 01 paź 2024, 12:16
Do katastrofy promu Estonia doszło 28 września 1994 roku między godzinami 00.55 a 01.50, podczas rejsu z Tallinna do Sztokholmu. Na pokładzie znajdowało się 989 pasażerów i członków załogi. Większość pasażerów stanowili Szwedzi.
Feralnej nocy na Bałtyku panował sztorm. Siła wiatru sięgała 7-8 stopni w skali Beauforta, fale osiągały wysokość 6 metrów. Mimo tak trudnych warunków, promy na Bałtyku realizowały swoje rejsy zgodnie z wyznaczonymi rozkładami.
Około godziny 01.15 od kadłuba „Estonii” oderwała się furta dziobowa i statek przechylił się mocno na prawą burtę. Ogłoszono alarm ratunkowy. Drzwi oraz przejścia zostały zablokowane, aby uniemożliwić przelewanie się wody. Później ustalono, że w wyniku tej operacji część pasażerów została uwięziona i nie mogła opuścić jednostki.
O godzinie 1.22 Estonia wysłała sygnał Mayday, kilka minut później, o godzinie 1.29, łączność z jednostką została przerwana. O godzinie 01.50 statek zniknął z ekranów radarów. W katastrofie zginęły 852 osoby (501 Szwedów, 285 Estończyków, 17 Łotyszów, 10 Finów oraz 44 osoby innych narodowości). Jedna z uratowanych osób zmarła w szpitalu.
Według oficjalnego raportu z 1997 roku powołanej do wyjaśnienia przyczyn tragedii wspólnej estońsko-szwedzko-fińskiej komisji (JAIC), przyczyną katastrofy były wady konstrukcyjne furty dziobowej, która nie wytrzymała naporu fal i została urwana, pociągając za sobą i otwierając rampę wjazdową, co spowodowało wlanie się w ciągu 5 minut ponad 1000 ton wody na pokład samochodowy i przechył, prowadzący do zatonięcia. Tyle wersja oficjalna.
Pojawiła się też inna, bardziej sensacyjna hipoteza dotycząca przyczyn zatonięcia „Estonii”. Według niej przyczyną katastrofy była dziura powstała w kadłubie jednostki poniżej linii wodnej. Zdaniem autorów tej tezy na jednostce doszło do eksplozji materiałów wybuchowych, kupowanych potajemnie przez wywiad szwedzki od wojsk rosyjskich, stacjonujących w Estonii. Ostatecznie Szwecja przyznała się do szmuglowania broni, ale jej przedstawiciele zapewniali, że podczas tragicznego rejsu na „Estonii” broni nie było.
Tymczasem z późniejszych relacji celników wynika, że Estonią prawdopodobnie przewożono jednak poradziecki sprzęt wojskowy. Wojska rosyjskie wycofały się z bałtyckiej republiki na kilka tygodni przed katastrofą i wówczas broń była pożądanym produktem na czarnym rynku.
„Główna konkluzja była taka, że nie da się w pełni potwierdzić, ani zaprzeczyć żadnej z teorii. Dostępne dowody, szczególnie wspomnienia ocalałych, potwierdzają szerokie spektrum wydarzeń związanych z zatonięciem” – mówił w 2019 r. w programie estońskiej telewizji ETV Margus Kurm, były prokurator generalny Estonii, który w latach 2005-2009 kierował krajową komisją śledczą ws. katastrofy promu.
Badacze przeprowadzili badania wraku promu w dniach 8-15 lipca 2021. Profesor Martin Jakobsson z Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Sztokholmskiego, współautor przedstawionego raportu, argumentuje, że wrak „spoczywa na zboczu, które jest pokryte osadami. Natomiast w pobliżu zaobserwowanych w kadłubie dziur i wgnieceń znajdują się skały”. Jak zaznacza Jonas Baeckstrand ze Szwedzkiej Komisji ds. Badania Wypadków, istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że uszkodzenia kadłuba powstały przy uderzeniu o skaliste dno morskie.
Czy po 30 latach od katastrofy, uda się odpowiedzieć na pytania dotyczące zatonięcia jednostki? Z pewnością nie będzie łatwo, ale badacze wciąż próbują i zapewne będą nadal próbować rozwiązać zagadkę zatonięcia Estonii.