WARSZAWA: 20:21 | LONDYN 18:21 | NEW YORK 13:21 | TOKIO 03:21

Ożyje port rzeczny w Kędzierzynie-Koźlu

Dodano: 29 maj 2015, 9:03

Dzięki planowanym inwestycjom publicznym i prywatnym jest możliwa reaktywacja działalności gospodarczej w porcie Kędzierzyn-Koźle.
Być może, w dalszej perspektywie znów stanie się on największym w Polsce portem śródlądowym.
Przypomnijmy, że przeładowując 3,8 mln ton rocznie, w okresie międzywojennym Kędzierzyn-Koźle rywalizował z Duisburgiem o palmę pierwszeństwa, jako największy port rzeczny w Europie. Dziś jest on martwy dla żeglugi, natomiast w Duisburgu przeładowuje się teraz 17 mln to towarów, czyli tylko nieco mniej, niż np. w morskim porcie Gdynia.

Podstawowy warunek

Reaktywacja portu Kędzierzyn-Koźle zależy przede wszystkim od realizacji planów udrożnienia Odry. Ujęte są one Dokumencie Implementacyjnym do „Strategii rozwoju transportu do 2020 roku, z perspektywą do 2030 roku”.
Wśród 25 zapisanych projektów inwestycyjnych, do współfinansowania ze środków UE z perspektywy finansowej 2014-2020 (na kwotę 3,9 mld zł), najważniejsze jest udrożnienie Odry swobodnie płynącej (nieuregulowanej), czyli na odcinku od Malczyc do okolic Gubina.

Ten środkowy odcinek jest kluczowy dla transportu, bowiem Odra ma tam tylko przez około 90 dni w roku głębokość 1,8 metra (III klasa żeglowności), a co umożliwia pływanie barek o ładowności do 700 ton. Klasy dróg wodnych o znaczeniu międzynarodowym, tj. IV i V, występują tylko na małych odcinkach Odry (barki mogą zabierać 1500 – 3000 ton).

Warunek wtórny

Zagospodarowanie portu Kędzierzyn – Koźle zależy też od inwestycji prywatnych, które zakładają realizację tamtych planów. Sam port w niezłym stanie ma nadal dwa, z trzech basenów, jak wynika z prospektu emisyjnego, opracowanego przez tamtejszy Urząd Miasta. To ułatwia punkt startu.
– Dlatego pojawili się inwestorzy zainteresowani wykorzystaniem portu do celów logistyki, nasze rozmowy z nimi są daleko zaawansowane – mówi Beata Pierzchlewicz, kierownik Wydziału Wydział Strategii, Rozwoju i Środków Pomocowych UM.
Jak wynika z relacji z nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Kędzierzyn-Koźle, która odbyła się 15 kwietnia, potencjalnym inwestorem jest fundusz Warsaw Equity Group i jej spółka zależna, Baltchem, specjalizująca się w obsłudze terminali przeładunkowych, głównie paliw płynnych.
Przedstawiciele tych firm poinformowali, że jeżeli wygrają przetarg, zrealizują w porcie inwestycje w dwóch etapach. W pierwszym uruchomiony zostanie terminal paliwowy, udrożnione bocznice kolejowe i terminal obsługi autocystern.
Całkowita pojemność zbiorników magazynowych sięgnie 100 tys. m3, a docelowa zdolność przeładunkowa ma wynosić 600 – 1200 tys. ton paliw rocznie.
Kolejny etap realizacji zagospodarowania portu ma polegać na budowie terminala kontenerowego o zdolności do 5000 TEU rocznie oraz bazy przeładunku ładunków sypkich i masowych.
Ostatnim etapem ma być zagospodarowanie pionowego nabrzeża basenu pierwszego. Docelowo powstałby terminal kontenerowy o zdolności przeładunkowej 20 tys. TEU rocznie wraz z placami składowymi.

Droga DOL

Szansę na reaktywację tego portu rzecznego zwiększy planowana budowa kanału, łączącego Odrę z Łabą i Dunajem (droga wodna DOL). Zadanie to jest także ujęte w planach rządowych, choć decyzja w tej sprawie ma być podjęta do 2020 roku.
Polski odcinek DOL zaczynał by się właśnie w Kędzierzynie – Koźlu i prowadził do Bohumina (Czechy). Port te stałby się więc ważnym ośrodkiem logistycznym na tej międzynarodowej trasie.

Pro memoriam

Warto przypomnieć, że drogi wodne na Górnym i Dolnym Śląsku przechodziły różne okresy koniunktury, z kilku powodów.
Najwcześniej zbudowany Kanał Kłodnicki odegrał znaczną rolę w rozwoju dziewiętnastowiecznego przemysłu na Śląsku, jednak przegrał konkurencję z koleją. Już podczas I wojny światowej zasypano odcinek kanału łączący Gliwice z Zabrzem, a tuż przed II wojną – fragment jego koryta w centrum Gliwic, zamknięto też port nad nim.
Jego funkcje przejął Kanał Gliwicki, zbudowany w latach 1935-1939, uruchomiony w 1941 r. Początek tego kanału znajduje się właśnie w Kędzierzynie-Koźlu, w którym port jest dziś martwy, ponieważ Odra jest niedrożna dla transportu śródlądowego, a czego głównym powodem jest od wielu lat zaniechanie na niej inwestycji utrzymaniowych i modernizacyjnych.
m600xd
Źródło: wnp.pl