Dodano: 18 maj 2025, 13:39
Podczas Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie, przedstawiciele trzech największych polskich operatorów promowych: Polskiej Żeglugi Morskiej, Polskiej Żeglugi Bałtyckiej – Polferries i Euroafriki podpisali porozumienie w sprawie utworzenia wspólnego podmiotu – PolSca Baltic Ferries.
Unity Line zarządza sześcioma promami, z których trzy należą do Polskiej Żeglugi Morskiej, a trzy są własnością firmy Euroafrica.
„Polonia”, „Scania” i „Galileusz” pływają na linii Świnoujście – Ystad, „Gryf”, „Epsilon” i „Copernicus” łączą Świnoujście z Trelleborgiem.
Działająca pod znakiem towarowym Polferries, Polska Żegluga Bałtycka dysponuje pięcioma promami, z których dwa – „Mazovia” i „Varsovia” – pływają ze Świnoujścia do Ystad, „Wawel” i „Nova Star” realizują przewozy z Gdańska do Nynashamn, a „Cracovia” została wyczarterowana i pływa aktualnie po Morzu Śródziemnym.
Jednostki pozostające w zarządzie Unity Line przewożą rocznie 215 tys. samochodów ciężarowych, 90 tys. samochodów osobowych, 250 tys. pasażerów i ponad 100 wagonów kolejowych.
Kołobrzeski armator transportuje rocznie prawie 200 tys. pojazdów ciężarowych, 140 tys. samochodów osobowych i 400 tys. pasażerów.
Nowa spółka będzie dysponowała dziesięcioma promami, a po zakończeniu budowy trzech kolejnych statków w Gdańskiej Stoczni Remontowej – trzynastoma jednostkami, które połączą Polskę ze Skandynawią tworząc największą sieć połączeń promowych na Bałtyku.
– Stawiamy na gospodarkę morską. Stawiamy na jej rozwój, ambitne inwestycje i na budowę silnej polskiej marki na Bałtyku – powiedział na uroczystości podpisania umowy minister Arkadiusz Marchewka.
Powstanie spółka akcyjna, której udziałowcami będą wszyscy armatorzy podpisujący porozumienie, a obok dotychczasowych znaków armatorskich na statkach pojawi się logo PolSca Baltic Ferries. Dotychczasowi armatorzy pozostaną właścicielami swoich statków.
Głównym celem nowego podmiotu jest wzmocnienie pozycji polskich przewoźników promowych na Bałtyku.
PolSca Baltic Ferries będzie miała formę spółki akcyjnej z siedzibą w Świnoujściu, i będzie zarządzała największą liczbą jednostek, oferujących połączenia promowe z Polski do Skandynawii.
– Żegluga promowa jest jedną z dwóch podstawowych działalności Polskiej Żeglugi Morskiej na rynku armatorskim. Jest do dla nas bardzo istotna część aktywności o dużym znaczeniu dla funkcjonowania firmy. Jesteśmy obecni w tym biznesie od 30 lat i odnosimy spore sukcesy. Trzydziestoletnia współpraca z Euroafriką jest potwierdzeniem tezy, że współpraca buduje. Nowe czasy stawiają przed nami nowe wyzwania, dlatego jako armatorzy promowi chcemy zacieśniać współpracę – mówił Dariusz Doskocz, dyrektor naczelny Polskiej Żeglugi Morskiej.
Strategiczny alians polskich armatorów otwiera nowy rozdział w historii polskiej żeglugi promowej i znacząco wzmacnia pozycję rodzimych podmiotów w przewozach pasażerskich i towarowych na Bałtyku.
Dla klientów oznaczać to będzie większą siatkę połączeń, zakupu biletów na wszystkie promy w jednej, wspólnej sieci sprzedaży, zwiększenie poziomu bezpieczeństwa, podwyższenie standardów obsługi pasażerów i przewoźników oraz możliwość korzystania z nowoczesnych i ekologicznych promów.
– Kończy się rywalizacja, a zaczyna się współpraca między krajowymi armatorami. Traktujemy to jako prezent na pięćdziesięciolecie naszej firmy, która w przyszłym roku będzie obchodziła półwiecze działalności. Zrobimy wszystko, aby wspólna oferta dziesięciu promów, które będą łączyć Polskę ze Skandynawią, była możliwie najbardziej atrakcyjna dla klientów – powiedział Piotr Redmerski, prezes zarządu Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
Konkurencja w przewozach bałtyckich jest coraz większa. Kiedy 30 lat temu powstawała spółka Unity Line, praktycznie jedynym poważnym rywalem była szwedzka Stena Line. Teraz pojawili się kolejni armatorzy: TT-Line, należący do grupy Grimaldi Finnlines i Scandlines. Jest to dowód na to, że Bałtyk jest atrakcyjnym miejscem do prowadzenia promowego biznesu.
– Mamy trzydzieści lat doświadczenia, a wraz z nim tysiące podróży, transport tysięcy samochodów i pasażerów w skali każdego roku. Wiedza, doświadczenie, zdobycze organizacyjne i technologiczne stanowią kapitał, który będziemy wykorzystywać w naszym nowym przedsięwzięciu – mówi Paweł Porzycki, przewodniczący rady nadzorczej spółki Polskie Promy.
Polscy armatorzy muszą dostosować się do nowej sytuacji na rynku promowym. Rosnąca konkurencja nie może być problemem, ale powinna być wyzwaniem, któremu trzeba sprostać. Odpowiedzią na zmiany jest właśnie powołanie spółki PolSca Baltic Ferries, która już wkrótce ma szansę na zdobycie dominującej pozycji na Bałtyku.