Dodano: 03 lis 2016, 8:43
Do poważnego zdarzenia doszło w miniony weekend na promie Strand, znajdującego się w stoczni na norweskiej wyspie Bømlo. Na jednostce wybuchł pożar. Konieczna była ewakuacja pracowników zakładów.
Do incydentu doszło w sobotę, w godzinach porannych na terenie stoczni Los Marine, gdzie należący do Norled statek przechodził prace serwisowe. W czasie incydentu w miejscu zagrożenia znajdowały się 453 osoby, które natychmiast zostały ewakuowane. Odpowiednie komunikaty z ostrzeżeniem zostały również skierowane do mieszkańców przyległej strefy – ok. 1300 osób, które zostałyby narażone na zagrożenie, gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Jak wyjaśnili świadkowie zdarzenia, pożar zaczął się rozprzestrzeniać błyskawicznie. W akcji gaśniczej udział wzięło 40 strażaków. Od momentu wybuchu pożaru do czasu całkowitego ugaszenia ognia minęło 20 godzin. Na szczęście podczas akcji nikt nie odniósł żadnych obrażeń.
Przyczyny zdarzenia wciąż są nieznane. Wszczęte zostało odpowiednie śledztwo. Zniszczenia dokonane przez żywioł są jednak znaczące. Niewykluczone, że jednostka już nigdy nie zostanie przywrócona do normalnej eksploatacji. Zgodnie z pojawiającymi się spekulacjami, prom prawdopodobnie zostanie teraz zezłomowany.
Prom Strand został zbudowany w 1982 r. Ma 67,5 metra długości, a na pokład może zabrać 471 pasażerów i 75 pojazdów osobowych. Operatorem jednostki był Norled – firma, która w 2015 r. zaczęła korzystać z pierwszego na świecie w pełni elektrycznego promu.
PromySkat