Dodano: 28 sty 2015, 10:34
Prom „Costa Concordia” zatonął w styczniu 2012 roku. W katastrofie zginęły 32 osoby. Prokurator stara się udowodnić, że wypadek statku nastąpił z winy kapitana, który prowadził jednostkę zbyt blisko wyspy Giglio, co spowodowało uderzenie statku o podwodną skałę a następnie jego przewrócenie się.
Oskarżyciel żąda dla kapitana promu łącznej kary 26 lat pozbawienia wolności w tym 14 lat pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie śmierci 32 osób, 9 lat za spowodowanie katastrofy statku, 3 lat za porzucenie jednostki oraz dodatkowo trzech miesięcy więzienia za składanie fałszywych zeznań.
Kapitan składając wyjaśnienia przed sądem stwierdził, że prom płynął blisko wyspy Giglio, ponieważ jego intencją było pokazanie pasażerom pięknej wyspy z możliwie jak najbliższej odległości.
Postępowanie sądowe w sprawie zatonięcia promu trwa od 2013 roku, oczekuje się, że wyrok sądu zostanie ogłoszony w przyszłym miesiącu.
Przypomnijmy cruiser „Costa Concordia” w styczniu 2012 roku wyruszył w rejs z położonej około 70 km od Rzymu miejscowości Civitavecchia do Savony. Na statku znajdowały się 4252 osoby.