Dodano: 09 cze 2025, 10:41
Trzy pokolenia kobiet: pionierki, liderki oraz młode marzycielki spotkały się w Starej Rzeźni w ramach Stowarzyszenia Kobiet Sektora Morskiego Women Beyond Horizon, którego misją jest budowanie silnej społeczności kobiet w sektorze morskim, wspieranie ich rozwoju zawodowego oraz aktywna promocja różnorodności w branży.
Stowarzyszenie założyło – jak to określono – 10 matek założycielek, które reprezentują różne branże i specjalizacje sektora morskiego.
Celem działalności jest wzajemne poznanie i wspieranie działań kobiet w gospodarce morskiej, nawiązanie współpracy z podobnymi organizacjami oraz edukacja, aby pokazać, jakie możliwości otwiera zdobycie wykształcenia technicznego nie tylko na poziomie szkół branżowych, ale także w szkolnictwie wyższym.
– Jesteśmy dobrze przygotowane merytorycznie, jesteśmy dobrymi fachowcami i mamy w sobie tyle siły, aby o tym mówić głośno, a mężczyźni są gotowi, żeby nas wspierać – powiedziała Aleksandra Turbaczewska, prezes Stowarzyszenia Kobiet Sektora Morskiego.
Spotkanie podzielone było na trzy debaty, w których spotkały się pionierki, liderki teraźniejszości i młode marzycielki.
Pionierki to kobiety, które jako pierwsze weszły do branży morskiej. To one, często samotnie, bez wsparcia, ale z ogromnym uporem, pasją i determinacją wydeptywały ścieżki swoim następczyniom.
Liderki teraźniejszości dziś pracują w sektorze morskim na lądzie i na morzu. Są kapitanami, oficerami, pracują w portach, firmach logistycznych, ratują życie na morzu, łącząc pasję z obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi.
Młode marzycielki to młode dziewczyny, które swoją przyszłość zawodową zdecydowały się związać z morzem. Dziś dopiero się uczą, obserwują, wyciągają wnioski, ale za kilka lat to one będą tworzyły kobiecy, a więc ten piękniejszy obraz gospodarki morskiej.
Odwaga i determinacja pionierek
W pierwszej dyskusji udział wzięły: Elżbieta Marszałek, honorowa ambasadorka Szczecina, twórczyni Wyższej Szkoły Ekonomiczno – Turystycznej, wieloletnia działaczka Ligi Morskiej i Rzecznej, organizatorka Flisu Odrzańskiego, wychowawczyni wielu pokoleń młodzieży, która swoje życie związała z gospodarką morską.
Danuta Barcikowska, absolwentka Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie. Od 1993 roku kapitan żeglugi wielkiej. Jest matką chrzestną zbudowanego w Chinach dla Polskiej Żeglugi Morskiej masowca „Mazowsze”, który jako kapitan poprowadziła w dziewiczy rejs. Jest to prawdopodobnie jedyny przypadek, kiedy matka chrzestna, będąca jednocześnie kapitanem statku, wyprowadziła swojego chrześniaka w pierwszy rejs.
Laura Hołowacz, honorowa ambasadorka Szczecina, prezes stworzonej przez siebie firmy TSL International Spedition. Twórczyni Centrum Kultury Stara Rzeźnia, w której gościnnych progach odbywało się spotkanie.
– Bardzo ważne jest, żeby lubić to, co się robi i spełniać się w zawodzie. Przez wiele lat byłam pedagogiem, ale chciałam nie tylko uczyć, ale być przyjacielem młodzieży. To była moja droga, której pozostałam wierna przez całe życie – mówiła Elżbieta Marszałek.
– Na statku nie ma płci. Trzeba dobrze pracować, bo nie ma taryfy ulgowej, dlatego, że jest się kobietą. Na morzu najważniejszy jest profesjonalizm – powiedziała kapitan Danuta Barcikowska.
– Najważniejsze jest dążenie do celu. Płeć nie może być przeszkodą. Trzeba burzyć stereotypy, a dziś jest to z pewnością łatwiejsze niż kiedyś – mówiła Laura Hołowacz.
Dzięki pionierkom kolejne pokolenia kobiet mogą dziś realizować swoje morskie pasje i ambicje zawodowe.
Sztormy codzienności
W panelu zatytułowanym „Sztormy codzienności: głos liderek” uczestniczyły: Marta Rojewska, absolwentka Wydziału Nawigacyjnego Akademii Morskiej w Szczecinie, obecnie pracująca w Polskiej Żegludze Morskiej. Joanna Maj, starszy inspektor w Polskim Rejestrze Statków, Patrycja Stankiewicz, absolwentka Wydziału Mechanicznego Akademii Morskiej w Szczecinie ze specjalizacją w dziedzinie eksploatacji siłowni okrętowych, dziś pracująca na stanowisku technical superintendent, prowadząc nadzór nad remontami statków i ich stanem technicznym i Aneta Szreder-Piernicka, absolwentka Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie i Uniwersytetu Szczecińskiego, od 25 lat związana z Zarządem Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA, krajowy przedstawiciel polskich portów morskich w Komitecie Wykonawczym Europejskiej Organizacji Portów Morskich (ESPO) w Brukseli.
– Największą satysfakcję daje mi zaufanie, które wypracowałam wśród armatorów, dla których pracuję. Dałam im poczucie bezpieczeństwa i pewność, że w sytuacji, kiedy dzieje się coś niespodziewanego, mogą na mnie liczyć – powiedziała Joanna Maj.
– Bardzo wiele zależy od ludzi. Jeśli jest zgrany zespół osób, które chcą pomóc, to wiele spraw udaje się rozwiązać. Z pewnością w obecnej pracy biurowej na lądzie pomaga mi wcześniejsze doświadczenie w pracy na statkach, bo wiem, z czym musi sobie radzić załoga i jak to realnie wygląda na morzu – mówiła Marta Rojewska.
– Pamiętajmy, że wykształcenie morskie daje bardzo szerokie spectrum możliwości znalezienia pracy. To nie musi być pływanie. W przypadku kobiet, które zostają matkami, warto zwrócić uwagę, że praca w sektorze morskim to nie musi być praca na morzu, daleko od domu. To może być także satysfakcjonująca praca na lądzie – mówiła Patrycja Stankiewicz
– Bardzo ważne jest konsekwentne dążenie do celu. Dziewczyny wcześniej o tym mówiły, ale to trzeba stale podkreślać, żeby nie rezygnować, nie poddawać się, nie zrażać się trudnościami. Starajmy się wybierać pracodawców, którzy podzielają nasz system wartości, żebyśmy nie wykonywały swoich obowiązków wbrew sobie i nie bójmy się prosić o wsparcie – takim stwierdzeniem podsumowała dyskusję drugiego panelu Aneta Szreder-Piernicka.
Marzenia dają siłę
W trzeciej części spotkania zatytułowanej „Na horyzoncie: marzenia i początki” spotkały się najmłodsze uczestniczki, określane mianem młodych marzycielek.
Zuzanna Raff, studentka IV roku kierunku nawigacyjnego na Politechnice Morskiej w Szczecinie, pasjonatka żeglarstwa.
Marta Sakhman, urodziła się na Ukrainie. Ukończyła trzeci rok studiów na Wydziale Mechanicznym Politechniki Morskiej.
Aleksandra Wolna, studentka ostatniego roku informatyki na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym. Pracuje w firmie Kongsberg Maritime Poland, w której odpowiada za testowanie i zapewnianie niezawodności systemów automatyki morskiej.
Bardzo ciekawe były inspiracje, które spowodowały, że trzy kobiety o bardzo różnych charakterach i drogach życiowych zdecydowały się na związanie swoich losów z morzem.
– W moim przypadku zadecydowało żeglarstwo. Jako trzynastoletnia dziewczynka zamarzyłam sobie, że będę studiować na uczelni morskiej i to marzenie się spełniło, ale wcześniej była miłość do żeglarstwa – powiedziała Zuzanna Raff.
– W szkole uczestniczyłam w zajęciach kółka żeglarskiego i tak mnie to wciągnęło, że zostałam. Byłam bardzo żywym dzieckiem, próbowałam różnych aktywności, ale żeglarstwo było mi najbliższe. Brałam udział w regatach The Tall Ship’s Races płynąc na żaglowcu „Kapitan Burchardt”. Później odłożyłam hobby na bok, ale rozpoczęłam pracę w firmie Kongsberg i w ten sposób wciąż jestem związana z morzem – mówiła Aleksandra Wolna.
– Ukończyłam technikum hotelarskie w Tarnobrzegu. Nasza szkoła nawiązała współpracę z Polską Żeglugą Bałtycką w Kołobrzegu i jako uczniowie odbywaliśmy praktykę w załodze hotelowej promów. W ten sposób trafiłam na morze. O studiach na kierunku mechanicznym Politechniki Morskiej zdecydował… wypadek samochodowy. Po wypadku chciałam naprawić swój samochód, bo lubię grzebać w silnikach i tak zostałam studentką Wydziału Mechanicznego Politechniki Morskiej w Szczecinie – opowiadała z humorem Marta Sakhman.
Wszystkie uczestniczki dyskusji zgodziły się, że morze daje ogromne możliwości rozwoju kariery zawodowej, a od pewnego czasu stało się bardziej otwarte dla kobiet. Stanowiska, które kiedyś zajmowali wyłącznie mężczyźni, są teraz dostępne także dla płci pięknej. Panie podkreślały, że w pracy ważne jest wsparcie innych kobiet, ważne jest także znalezienie kogoś, kto pokaże drogę kariery i możliwości rozwoju, ale najważniejsza pozostaje wiara we własne siły, bo to ona powoduje, że nawet w trudnych warunkach można podążać za marzeniami, nawet tymi, które na początku wydawały się nierealne.
Niezwykle istotne jest także, jak określiła to jedna z najmłodszych uczestniczek – odnalezienie siebie, bo to sprawi, że praca stanie się pasją. Wszystkim kobietom pracującym w gospodarce morskiej życzymy powodzenia, wytrwałości i realizacji marzeń. To dzięki wam, drogie panie, morze choć groźne i nieobliczalne, staje się piękniejsze.