WARSZAWA: 08:16 | LONDYN 06:16 | NEW YORK 01:16 | TOKIO 15:16

Radziecki wodolot, zarejestrowany na Słowacji, zacumowany w Austrii….

Dodano: 17 wrz 2017, 23:06

W Polsce, a już na pewno w Szczecinie wodoloty nie mają powodzenia. Wiele lat temu były wielką atrakcją przewożąc turystów i mieszkańców ze Szczecina do Świnoujścia. Przez krótki czas wodolot kursował nawet na trasie Świnoujście-Ystad. Później rejsy zostały zawieszone, a podejmowane kilkukrotnie próby ich reaktywacji, nie przynosiły powodzenia. Powodem były przede wszystkim zbyt wysokie koszty eksploatacji- trzeba to szczerze przyznać-nieco już przestarzałych jednostek.
A mieliśmy szansę na produkcję wodolotów w naszym kraju. Pierwszy wodolot pojawił się w Szczecinie w drugiej połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Był to zaprojektowany w 1966 roku przez gdańskiego konstruktora Lecha Kobylińskiego „Zryw 1”. Konstrukcja miała swoje wady, ale jak oceniają specjaliści można ją było modernizować i z pewnością następne modele byłyby coraz lepsze. Następnych modeli niestety nie było, bo podobno kategorycznie nie życzyli sobie tego towarzysze radzieccy. I tak skończyła się nasza przygoda z wodolotami, a na pewno z ich produkcją. „Zryw 1” zabierał na pokład 75 pasażerów, a dwa silniki o mocy 120 KM każdy pozwalały na rozwinięcie prędkości ok. 70 km/h.
Następcą „Zrywu 1” przy szczecińskim nabrzeżu była radziecka „Kometa 1”. Był to wodolot przystosowany do operowaniu na morzu i przez krótki czas obsługiwał połączenie Świnoujście-Ystad. W sumie w latach 1965-1980 w stoczni na Ukrainie zbudowano 86 „Komet” z tego 34 na eksport. Jednostka może przewozić 118 pasażerów z maksymalną prędkością 60 km/h.
W roku 1997 dwa wodoloty typu „Kolchida” eksploatowała firma należąca do Polskiej Żeglugi Morskiej. Po dwóch latach jednostki sprzedano, bo zainteresowanie rejsami spadło, a kosztowne w utrzymaniu „Kolchidy” nie przynosiły właścicielowi spodziewanych zysków.
W roku 2007 pojawił się w Szczecinie wodolot typu Meteor, ale również ta jednostka po pewnym czasie przestała być eksploatowana.

Ale właśnie wodolot typu Meteor stał się impulsem do napisania tego tekstu. Według różnych źródeł pierwszy wodolot tego typu wyprodukowano w 1961 roku, a więc 56 lat temu!!! Do 1991 roku wyprodukowano ok. 400 takich jednostek. Podobno kilka z nich jeszcze gdzieś pływa.
16 września udało mi się napotkać jeden z Meteorów (LOD Meteor IV – Modra) zacumowany na Dunaju w stolicy Austrii. Austria większości z nas kojarzy się z wyjazdami na narty, a tu wodolot…ale to nie koniec niespodzianek. Okazało się bowiem, że jednostka zarejestrowana jest na Słowacji, a więc również w kraju, który raczej z morzem i żeglugą nie wszystkim kojarzy (fachowcy zapewne pamiętają o czeskim i słowackim tranzycie przez polskie porty morskie i sieci połączeń śródlądowych).
Wodolot nie jest eksploatowany, jego armatorem była firma Lodna Osobna Doprava (nie udało mi się ustalić, kto jest obecnym właścicielem). Obok wyruszają statki z Wiednia do Bratysławy, a uczestnicy tych rejsów, z którymi rozmawiałem, czasami spoglądają w stronę zapomnianego Meteora.


Fot. Wojciech Sobecki