WARSZAWA: 15:02 | LONDYN 13:02 | NEW YORK 08:02 | TOKIO 22:02

Szczere spojrzenie na jakość szkoleń w branży morskiej cz. 1

Dodano: 06 lip 2021, 20:25

Jako młody załogant miałem do czynienia z wieloma rodzajami szkoleń zawodowych. Podobnie jak wielu moich kolegów odniosłem jednak wrażenie, że zdobycie wiedzy jest tylko efektem ubocznym uczestnictwa w kursie. Wśród pracowników powszechny jest pogląd, że szkolenia przeznaczone dla sektora morskiego stanowią głównie podkładkę dla armatora, dającą szansę wybielenia się w razie wypadku. Pozwala to obarczyć winą za wypadek pracownika, aby dzięki temu zachować korzystne stawki ubezpieczeń. Wszystko sprowadza się do maksymalizowania zysków. Kursy przesycone są wiedzą niepraktyczną i zakończone zazwyczaj testem, który tylko teoretycznie weryfikuje przyswojenie nowych informacji. Nie sprawdza on, czy marynarz rzeczywiście coś z kursu wyniósł. Liczy się jedynie zdobycie odpowiedniego certyfikatu przeszkolenia, aby móc podjąć pracę.
Dodatkowo sama formę przeprowadzania kursów, jaką są prezentacje, możemy w dzisiejszych czasach uznać za archaiczną. Współczesna technologie, takie jak na przykład wykorzystanie zdjęć sferycznych z dodatkiem elementów interaktywnych pozwala na zwiększenie immersji w trakcie kursu. Tym sposobem wzrasta zaangażowanie kursanta, a co za tym idzie jest on w stanie przyswoić większą ilość materiału. Nowoczesne silniki graficzne pozawalają na zasymulowanie wielu sytuacji eksploatacyjnych i awaryjnych, oraz wielokrotne powtarzanie przygotowanych scenariuszy niezależnie od miejsca przebywania kursanta, co pozwala utrwalić informacje. Pracownik zapamięta dzięki temu nie tylko procedurę, ale też skojarzy ją z wyglądem i umiejscowieniem na statku konkretnych urządzeń i paneli kontrolnych. W sytuacjach krytycznych, wtedy gdy czas reakcji jest najważniejszy takie powiązanie informacji przyczyni się na pewno do zmniejszenia ryzyka popełnienia błędu. Niewątpliwą zaletą jest też fakt, że kurs cyfrowy pozwala przeszkolić dowolną liczbę osób – wiedza powinna być dostępna dla każdego.

Na podstawie wcześniej przedstawionych obserwacji stwierdzam, że:

Konieczne jest prowadzenie zmian w sposobie w jakim przeprowadzane są szkolenia przeznaczone dla sektora morskiego (zarówno w tych komercyjnych jak i tych wymaganych konwencją STCW), tak aby zwiększyć zaangażowanie kursantów i stopień przyswajania wiedzy, a dzięki temu przyczynić się do zredukowania sytuacji stresujących i niebezpiecznych dla ludzi oraz środowiska.

Jestem inżynierem, moja praca polega więc na rozwiązywaniu problemów. Dlatego po ich zidentyfikowaniu czuję się zobowiązany do opracowania realnego rozwiązania. W tym celu, zgromadziłem grupę osób myślących podobnie jak ja. Razem tworzymy oparty na nowoczesnej technologii system szkoleń dla marynarzy. Wykorzystując technologię 3D tworzymy aplikację dzięki której przyszłe kadry oficerskie jak i szeregowe będą mogły sprawnie przyswajać wartościową wiedzę. Wielką satysfakcję daje nam świadomość, że możemy dzięki temu w przyszłości, w znaczącym stopniu przyczynić się do zmniejszenia śladu ekologicznego sektora morskiego oraz zwiększenia bezpieczeństwa załóg oraz jednostek pływających. Eksploatowany prawidłowo, bezawaryjnie działający statek, to brak konieczności nadmiernego produkowania części zamiennych oraz dostarczania ich na pokład, co wiąże się ze zmniejszeniem emisji zanieczyszczeń, a każda awaria której udało się uniknąć, to wkład w realizację Programu Celów Zrównoważonego Rozwoju (zobacz: Agenda ONZ: 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju oraz związanych z nimi 169 zadań).

Jest to Pierwsza część serii Szczere spojrzenie na jakość szkoleń w branży morskiej. W następnym kwartale zostanie opisany i udostępniony innowacyjny program szkoleniowy utworzony przez członków Projektu: 4D Marine Learning. Jako autor gorąco zapraszam do śledzenia naszych poczynań – możliwe, że już w krótce zmienimy podejście pracowników i pracodawców do opisanego wyżej tematu.

www.4dmarinelearning.com
www.facebook.com/4DLearning/

Autor: Michał Kolmann, Mechanik okrętowy, Autor serii tekstów.