WARSZAWA: 20:51 | LONDYN 18:51 | NEW YORK 13:51 | TOKIO 03:51

Tragedia na polskim statku

Dodano: 29 kw. 2015, 20:26

Jeden marynarz nie żyje, a trzech innych trafiło do szpitala w Kopenhadze z powodu zatrucia gazem w zamkniętym zbiorniku tzw. forpiku na statku Corina, należącym do Żeglugi Gdańskiej. Do tragedii doszło we wtorek wieczorem w duńskim porcie Hanstholm w północno-zachodniej części Jutlandii, dokąd statek zawinął z Archangielska, wioząc w ładowniach tzw. drewniane pelety, czyli odpady z tartaków, z których powstaje materiał do ogrzewania pieców. Kiedy wieczorem załoga stwierdziła brak kolegi, trzej marynarze, który wyruszyli na poszukiwania, odnaleźli go nieprzytomnego w forpiku. Kiedy próbowali ratować kolegę, zasłabli także i oni. Wkrótce potem pierwszy marynarz zmarł.
Z trzech pozostałych marynarzy, którzy zostali poddani hospitalizacji, dwóch jest już na statku, a trzeci znajduje się w drodze na statek, ponieważ został on przewieziony do szpitala w Kopenhadze – powiedział w środę po południu Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni kpt.ż.w. Andrzej Królikowski.
Nie wiadomo jednak, dlaczego marynarz sam – bez asekuracji – zszedł do zamkniętego pomieszczenia i czy wcześniej było tam kontrolowane stężenie gazu. Szczegóły zapewne ujawni specjalna Państwowej Komisji ds. Badania Wypadków Morskich przy Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju, której przedstawiciel znalazł się w środę na burcie statku. Wcześniej duńska Port State Control przeprowadziła kontrolę na ms Corina, stwierdzając, że statek ma wszystkie ważne dokumenty, a załoga – kwalifikacje wymagane na tego typu jednostce i w tym rejonie pływania.
Przewożony przez statek ładunek luzem posiada właściwości absorpcyjne tlenu z powietrza, w wyniku czego powstaje tlenek węgla, stanowiący zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego. Podejrzewam – stwierdził Dyrektor Andrzej Królikowski – że w pomieszczeniach zamkniętych stężenie tlenku było bardzo groźne i przekraczało 19,5% zawartości tlenu w powietrzu, a to jest granica, poniżej której nikt nie powinien tam wchodzić. Statek jednak jest wyposażony w urządzenia., które testują zawartość gazu, ale nie wiadomo, czy marynarze, schodzący do tego forkipu, uczynili to.
W środę wieczorem miał być zakończony rozładunek ms Corina i statek miał opuścić Hanstholm, udając się do Holandii. Statek to niewielki (ok. 5 tys. DWT) frachtowiec – kontenerowiec – zbudowany w 1990 roku i zakupiony przez Żeglugę Gdańską kilka lat temu i poprzednio nazywał się Carina. Pływa pod polską banderą.
Carina  obecnie Corina
Foto za ship-dreams.de