WARSZAWA: 03:31 | LONDYN 01:31 | NEW YORK 20:31 | TOKIO 10:31

Baltexpo zakończone

Dodano: 09 wrz 2015, 22:28

Środa była ostatnim dniem XVIII Międzynarodowych Targów Morskich Baltexpo 2015, odbywających się w dwuletnim cyklu w Gdańsku – po raz drugi w nowoczesnych halach Amber Expo. Udział w nich wzięło 296 wystawców, tj. o blisko 60 więcej niż przed dwoma laty. Wśród nich było 46 firm zagranicznych, stanowiących 16% wszystkich wystawców, jednak zabrakło tych największych: stoczni niemieckich i holenderskich czy armatorów, liczących się na światowym rynku żeglugowym i dyktujących warunki kontrahentom. Oni są odbiorcami statków, jakich polskie stocznie nie budują. Produkują je z tzw. innego segmentu niszowego, określanego jako offshore i takie właśnie były prezentowane na zdjęciach lub w prospektach na tegorocznym Baltexpo.
O zakończonej właśnie imprezie uczestnicy wypowiadali się raczej wstrzemięźliwie, wskazując, że na stoiskach wystawcy gościli sporo gości, z którymi przeprowadzili owocne rozmowy. Na tego rodzaju targach już nie zawiera się w świetle jupiterów spektakularnych kontraktów na budowę statków. Są one raczej okazją do spotkania przedstawicieli stoczni i zakładów, produkujących wyposażenie, z kontrahentami i odbiorcami, odświeżenia znajomości lub przedyskutowania aktualnych problemów na towarzyszących konferencjach i seminariach. Zapewne więc w najbliższych latach punkt ciężkości targów przesuwać się będzie z prezentacji dorobku czy najnowszej oferty firm w kierunku panelowych dyskusji, na których różne środowiska mogą przedstawiać swoje przemyślenia, dotyczące również przewidywania przyszłościowych trendów w gospodarce morskiej.
Do szczególnie interesujących należały spotkania biznesowe poświęcone współpracy polskiej gospodarki morskiej ze Skandynawią, zwłaszcza Norwegią i Danią. Z tym pierwszym krajem łączą nas szczególnie bliskie kontakty, zwłaszcza w przemyśle okrętowym. Po upadku naszych największych stoczni to Norwegia wchłonęła znaczną część polskich fachowców – tak spawaczy czy monterów kadłubowych, jak i projektantów. O ich fachowości i edukacji z uznaniem wyrażał się Lars Gorvell-Dahll dyrektor Maritime Departament Norsk Idustri. Natomiast Zbigniew Kamieński zastępca dyrektora Departamentu Innowacji i Przemysłu Ministerstwa Gospodarki stwierdził, że dziś Norwegia jest najważniejszym partnerem biznesowym dla polskiego przemysłu okrętowego. Udział wytwarzanych tu wyrobów oraz usług stoczniowych stanowi 43% całego polskiego eksportu do Norwegii i w 2013 roku osiągnął wartość 1,2 mld dolarów, natomiast import z tego kraju do naszego, osiągnął poziom 730 mln dolarów, stanowiąc 38% wartości całego importu.
Relacji polsko-duńskich wprawdzie nie ilustrowano liczbami, ale podczas konferencji Forum Gospodarki Morskiej wskazywano na szeroki zakres współpracy. Wszak Dania od wieków słynie ze swego niezwykle silnego sektora morskiego: armatorów o zasięgu światowym (przykładem jest Maersk), licznej floty i wielu stoczni, dla których polskie firmy budują częściowo wyposażone kadłuby, same zaś niejednokrotnie montują na swoich statkach elementy duńskiego wyposażenia. W dotychczasowej współpracy zawsze można znaleźć nowe obszary, związane choćby z koncepcją zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska, a dotyczących np. udoskonalenia systemów i urządzeń okrętowych z dziedziny bezpieczeństwa czy też tzw. zielonych technologii. Nieliczni w Polsce armatorzy, niestety, nie otrzymują od państwa (jak w innych krajach) żadnych funduszy, dzięki którym mogliby realizować projekty proekologiczne i stać się bardziej konkurencyjni na rynku, stosując np. nowoczesne napędy okrętowe w oparciu o LNG. Takiej pomocy chyba nie mogą się spodziewać także w najbliższej przyszłości.
Na konferencyjnej części Baltexpo padło wiele interesujących kwestii, dotyczących gospodarki morskiej i dziedzin z nią związanych. Tę część należy więc ocenić pozytywnie, natomiast zasadnicza funkcja targów: spotkanie dużego i małego biznesu morskiego może budzić niedosyt, przede wszystkim przez nieobecność tego pierwszego. Okazało się, że gdańskie targi morskie mają charakter lokalny, bo na europejskim rynku morskim liczą się dwie imprezy: norweski Norshipping i niemiecki SMM w Hamburgu. Oby kiedyś Baltexpo urosło do podobnego poziomu.
Baltexpo_3 020
Baltexpo_3 017
Baltexpo_3 014
Baltexpo_3 016
Tekst i fot. (ls)