WARSZAWA: 03:54 | LONDYN 01:54 | NEW YORK 20:54 | TOKIO 10:54

GADUS zamiast WILBO

Dodano: 01 kw. 2016, 8:01

Przeżywający od dłuższego czasu kryzys zakład przetwórstwa rybnego Wilbo S.A. w Gdyni (od 18 lat notowany na warszawskiej giełdzie) został na początku marca br. sprzedany za 20 mln zł firmie z polskim kapitałem – Gadus Delikatesy Sp. z o.o. (dwa lata temu w nazwie był jeszcze przymiotnik: „rybne”). Sprzedaż dotyczyła zarówno obiektów przetwórczych, jak i 3-hektarowej działki, na której nowy właściciel zamierza rozbudować swoje moce produkcyjne. Do zakupionych pomieszczeń, które nie wymagają zbyt dużych nakładów, chce przenieść swoją siedzibę i dotychczasową produkcję w taki sposób, by nie naruszyć terminów dostaw produktów dla swoich odbiorców. Na razie nie wiadomo też, czy nowy nabywca Wilbo wycofa dotychczasową spółkę z warszawskiej giełdy.
Gadus to rodzinna firma, która powstała w 1966 roku „z chęci kontynuacji rodzinnych tradycji morskich. Nasza firma mieści się w Gdyni i jest prowadzoną wspólnie przez braci Dawida i Arka Sztormowskich wraz z ojcem Leonem. Dzięki pasji i zaangażowaniu z małej lokalnej firmy staliśmy się liderem w połowach ryb białych i pelagicznych oraz w ich przetwórstwie. Naszą misją jest odkrywanie przed klientami nowych smaków ryb i owoców morza” – czytamy na jej stronie internetowej.
Firma specjalizuje się w połowach i obróbce ryb z Bałtyku i Morza Norweskiego, dysponując własną flotą 17 kutrów, z których część posiada klasę atlantycką. Złowione ryby to głównie dorsze, czarniaki, śledzie i szproty, które w postaci świeżej lub ryb mrożonych czy garmażu dostarcza do sieci 17 własnych sklepów pn. „Delikatesy rybne”, a także do wszystkich największych supermarketów. Własna sieć sprzedaży znajduje się zarówno w Trójmieście, jak i w Warszawie. Natomiast przetwórstwo prowadzi w dwóch zakładach w Norwegii, dwóch w Gdyni oraz jednym w Słupsku. Po rozbudowie dotychczasowego Wilbo – Gadus przewiduje zwiększenie zatrudnienia o kilkaset osób.
Gadus_1
Gadus_2_kuter klasy bałt. i atlantyckiej
Foto: mat. pras. Gadus