Dodano: 28 lut 2016, 2:13
Dopiero niedawno po dużych wysiłkach gospodarka morska, w tym także porty morskie, zostały uznane za jedne z inteligentnych specjalizacji, posiadających własną strategię rozwoju i stanowiących lokomotywę rozwoju całego Pomorza – stwierdził wicemarszałek województwa pomorskiego Wiesław Byczkowski na piątkowej V Ogólnopolskiej Konferencji Prawa Morskiego pt. „Porty morskie – konkurencyjność i innowacje” zorganizowanej przez Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Dzięki znacznym inwestycjom zrealizowanym przez podmioty publiczne i prywatne w ostatnich latach w infrastrukturę i potencjał przeładunkowy porty są coraz bardziej atrakcyjne dla inwestorów, a dzięki temu cała nasza gospodarka staje się coraz bardziej globalna i innowacyjna – mówiono podczas debaty z udziałem szefów trójmiejskich portów i samorządowców. Dyskutowano również o skutecznym zarządzaniu i efektywnym eksploatowaniu portów.
Ale by porty morskie mogły należycie funkcjonować, muszą mieć zapewnione właściwe ramy prawne. W tym roku w grudniu minie 20 lat od uchwalenia ustawy o portach i przystaniach morskich. Prawie od samego początku jej funkcjonowania podnoszono potrzebę jej nowelizacji i zmian niektórych zapisów. Jak dziś te potrzeby określają przedstawiciele kierownictwa portów? Oto opinia pani prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk S.A. Doroty Raben.
– Jest pewien mankament, który nie wynika może z samej ustawy, ale generalnie z przepisów prawnych, a chodzi mi o 30-letnią dzierżawę terenów portowych. Inwestorzy wkładają w nią tak duże pieniądze (spójrzmy np. na DCT, za chwilę będzie OTL, także PERN) i po 30-tu latach oni tak naprawdę tracą swe pieniądze. Wszystko, co jest budowane na terenie zarządów portów, jest własnością tych zarządów i po okresie 30 lat ta cała infrastruktura u nas zostaje, a w tym czasie wszystkie nakłady muszą się inwestorom zamortyzować. Gdzie jest więc bariera takich inwestycji? Wydaje mi się, że jeżeli chcemy rozwijać porty, należałoby znaleźć jakieś rozwiązanie, by inwestorzy byli dalej zainteresowani prowadzeniem biznesu i mogli mieć np. automatycznie otrzymać przedłużenie na kolejne lata możliwość eksploatowania wzniesionych obiektów. Taka sytuacja jest nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie.
Prezes ZMP Gdynia S.A. Janusz Jarosiński ma nieco odmienną opinię.
– Ja mam bardzo dobre zdanie o ustawie, a wynika to z faktu, że na jej podstawie polskie porty rozwijają się niezwykle dynamicznie. To znaczy, że ustawa stworzyła nam warunki do skutecznego funkcjonowania, a to również znaczy, że zarządy portów potrafiły zapisy ustawowe wykorzystać do poprawienia swojej konkurencyjności, do inwestowania dużych kwot pieniędzy, do dokonania właściwie pewnego skoku cywilizacyjnego, jaki się dokonał. Oczywiście, są pewne elementy, które chcielibyśmy zmienić, ale one wynikają z zaszłości, jak choćby fakt, że w granicach administracyjnych portu my zarządzamy tylko niewielką częścią terenu. To jest element, którego nie da się ustawowo zmienić. Chcielibyśmy też, by katalog opłat portowych (to co występuje w portach Europy Zachodniej) czy opłaty ładunkowe dały nam więcej pieniędzy, byśmy mogli więcej inwestować, ale też zdaję sobie sprawę, że środowisko było by przeciwne płacić jakiekolwiek większe daniny. Natomiast patrząc na nasze taryfy, trzeba stwierdzić, że są one stabilne i nie zmieniane od kilkunastu lat. Ale nie można dlatego narzekać na ustawę.
Prof. dr Dorota Pyć kierownik Katedry Prawa Morskiego WPiA Uniwersytetu Gdańskiego – jedynej w kraju tego rodzaju katedry.
– Dzisiejsza konferencja jest po to, aby odpowiedzieć na pytanie: co zmienić, a co w ustawie zostawić. Dlatego mamy praktyków, który są w stanie to ocenić. Część praktyków, którzy bardzo dobrze znają się na portach morskich, funkcjonowała do tej pory w ramach ustawy o portach i przystaniach morskich w dobry sposób, budując potencjał portu i go rozwijając. Główne pytanie, które pojawiło się wiele lat temu, jeszcze zanim ustawa została uchwalona, brzmi: ile jest miasta w porcie? My to nazywamy pytaniem o komunalizację portu morskiego. Czy komunalizować, czy nie? To można bardzo łatwo ocenić, odnosząc się do obecnej ustawy, na ile ona pozwala na udział gmin, a na ile jest to wykorzystywane. Jeżeli tylko ten argument waży o dyskusji wokół ustawy, to moim zdaniem jest trochę za mało. Musimy popatrzeć trochę szerzej, co zresztą podkreślano w debacie, nie możemy budować ustawy tylko pod polskie uwarunkowania. Jeżeli ona miałaby być zmieniana, musi uwzględniać uwarunkowania różnego rodzaju innych aktów normatywnych, które funkcjonują w państwach członkowskich Unii Europejskiej i przekładają się na unijną politykę portową. To jest bardzo ważne, żebyśmy byli w nurcie wydarzeń i by ustawa zawierała takie instrumenty, które chronią rozwój naszych portów i nie stawiają nas gdzieś na peryferiach tego, co dzieje się w Unii Europejskiej. To jest chyba najważniejsze.
Tekst i foto Lechosław Stefaniak