Dodano: 25 sie 2022, 21:27
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, 26 sierpnia w Szczecinie miał zacumować wycieczkowiec „Balmoral”.
Jak poinformowano, z przyczyn technicznych – statek obrał kurs z Gdańska do Neu Mukran na Rugii z pominięciem Szczecina. Szkoda.
„Balmoral” ma ciekawą historię.
Został zbudowany 34 lata temu w 1988 roku w stoczni Meyer Werft w Papenburgu jako „Crown Odyssey” dla armatora Royal Cruise Line. Później statek zmienił nazwę na „Norwegian Crown”, a od 2008 roku pływa pod nazwą „Balmoral”.
Przed zmianą nazwy i operatora, którym obecnie jest Fred. Olsen Cruise Lines, jednostka została przedłużona o 30 metrów w hamburskiej stoczni Blohm+Voss.
Krótko po przebudowie, w styczniu 2009 r., statek płynąc w ekstremalnie trudnych warunkach pogodowych w Zatoce Biskajskiej, przebijał się przez 15-metrowe fale przy wietrze wiejącym z prędkością 97 km/h. Wówczas na skutek odniesionych obrażeń, dwóch pasażerów trafiło do szpitala w Hiszpanii.
„Balmoral” został wyczarterowany przez Milesa Morgan Travel, aby podążyć trasą słynnego Titanica i zatrzymać się dokładnie w miejscu, w którym spoczywa jego wrak, aby w ten symboliczny sposób uczcić 100. rocznicę zatonięcia legendarnej jednostki.
8 kwietnia 2012 roku, „Balmoral” wypłynął z Southampton, minął Cherbourg, a następnie Cobh, który był ostatnim portem, do którego zawinął Titanic przed wyruszeniem na Atlantyk.
14 kwietnia 2012 o godzinie 23:00 „Balmoral” dotarł na miejsce, gdzie spoczywa wrak Titanica. Na pokładzie odbyła się uroczystość żałobna, której kulminacją było wyrzucenie za burtę trzech wieńców kwiatów. „Balmoral” pozostał na miejscu przez noc, a następnie wczesnym rankiem wyruszył w rejs aby dotrzeć do zamierzonego celu Titanica, jakim był Nowy Jork.